Egzamin Pies Towarzyszący stopień 2 z Florą mamy za sobą (ocena bardzo dobra), a że byłyśmy bezkonkurencyjne, to nawet medal nam się przytrafił.
Idea była taka: by spontanicznie, bez przygotowania przystąpić do egzaminu – czyli czytam regulamin, zapoznaję się z ćwiczeniami i zapisuję się na najbliższy termin… I tak też się stało.
Za to wszystko inne było inaczej niż sobie wymyśliłam…
- Najbliższy pasujący mi termin, był aż we Włocławku przy wystawie (Flora nie lubi klimatu wystaw).
- W piątek uświadomiłam sobie, że muszę zorganizować na egzamin łańcuszek (który zresztą potem Flora zbojkotowała).
- Zapodziałam dokumenty i trzeba było ich szukać w nocy.
- Iga nagle w nocy dostała mega gorączki i dlatego spałam tylko 2 godziny.
- W drodze zabłądziłam, a na terenie wystawy wystartowały na Florę dwa owczarki niemieckie…
Biorąc to wszystko pod uwagę – lekko nie było, ale wyjazd uważam za udany. Eksperyment został przeprowadzony.
P.S. Zresztą Odział Włocławek bardzo fajnie to wszystko zorganizował. Jeszcze kiedyś tam wrócę.